Dobiegł końca Kickstarter sanboksowego RPGa TUG. Akcja okazała się sporym sukcesem – twórcy uzbierali 293 tysiące dolarów, czyli prawie 80 tys. więcej niż wynosiła wymagana kwota minimalna. Gra powstaje wyłącznie z myślą o pecetach, a jej premiera zapowiadana jest na początek 2015 roku.

Gra nastawiona będzie głównie na tryb multiplayer, ale nie zaoferuje skali znanej z produkcji MMO. Zamiast tego skoncentruje się na dostarczaniu dobrej zabawy niewielkim grupom graczy. Akcja osadzona zostanie w pełnej magii krainie, której pod względem klimatu bliżej będzie do baśni niż współczesnego fantasy. Autorzy stawiają na pełną sandboksową swobodę. Gracze sami zdecydują czym mają się zająć ich postacie. W trakcie zabawy będziemy mogli m.in. odkopać ruiny wymarłych cywilizacji, polować na potwory, zastawiać pułapki, hodować i tresować zwierzęta oraz wznosić domy. W TUG zabraknie typowego wątku fabularnego, ale stworzony przez autorów świat ma mieć bogatą historię, którą odkryją bardziej dociekliwi gracze.

Pomimo bajkowego klimatu gra ma być całkiem realistyczna. Interfejs nigdy nie przekaże nam informacji, których nie posiada nasza postać. Dlatego nie zobaczymy np. imion graczy nad ich głowami, a stworzenie mapy będzie wymagało sporego wysiłku. Ponadto wszystkie obiekty w wirtualnym świecie mają mieć własne rozmiary i wagę. Oznacza to, że nie będziemy mogli nieść w plecaku dwudziestu toporów i dwunastu tarczy. Takie podejście ma wymusić podejmowanie ciężkich decyzji. Przykładowo, zabranie na wyprawę drugiego miecza może uratować nam życie, gdy pierwszy się wyszczerbi, ale noszenie obu oręży sprawi, że w ekwipunku nie pozostanie dużo miejsca na zapasy.

System walki rozgrywany będzie czasie rzeczywistym i przypominać ma przygodowe gry akcji. Kluczową rolę odegra zatem dobry refleks oraz umiejętność przewidywania ruchów przeciwnika. Starcia kontrolowane będą przez rozbudowany silnik fizyczny. Dodatkową atrakcja mają być potężne narzędzia moderskie.

Źródło:
"Adrian Werner" - GRY-OnLine